sobota, 4 kwietnia 2015

7# Wielkanoc

hejka naklejka 
W końcu zdecydowałam się napisać coś od jakoś dwóch miesięcy. Aż sama się dziwię, że to robię, ale ok. Oczywiście będę bardzo oryginalna i napiszę coś o świętach. 

Po dłuższym namyśle tak naprawdę nie wiem co bym miała tutaj skrobnąć, bo ten temat jest już klepany od paru dni na innych blogach. Jedyne co mi przychodzi na myśl z tym świętem jest śmiech. Serio. Nagle wszyscy wielcy nastoletni ateiści idą święcić jajka, bo im rodzice każą. Zresztą, wczoraj w nocy nad tym myślałam i doszłam do wniosku, że specjalne chodzenie do kościoła tylko dla poświęcenia pokarmu jest głupie. Pewnie nawet kropelka wody (?) tego jedzenia nie dosięgnie, a ludzie wyobrażają sobie później, jaki to ma inny smak i jakie to pyszne. Ale pomińmy już te fakty, woo, cieszmy się z zmartwychwstania jezusa chytrusa cytrusa!     Gif wstawiony dla atencji - ho ho ho. 

Nie liczę, że każdy się ze mną w powyższej sprawie zgodzi, pewnie będzie dużo osób, którym ten post się nie spodoba, ale to jest moje zdanie i nie obchodzi mnie czy uważacie to za słuszne. Od paru lat spotykam się już z takim zachowaniem, więc mogę mieć własny pogląd na to święto. Do następnego! (mam nadzieję, że takowy będzie)

post nie byłby postem, gdybym nie wstawila jakiegoś swojego zdjęcia >D

19 komentarzy:

  1. A ja się tu z tb zgodze. Z jedej strony większa część nastolatków krytykuje to i tamto a jak przyjdzie co do czego to i tak zrobia jak im rodzice każą.
    Blog Maddy -> klik

    OdpowiedzUsuń
  2. No to prawda, że w pewnym sensie trochę jest to idiotyczne :)
    Może obs za obs? Odpowiedź u mnie :>
    http://klaudiaworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Na fb napisałaś, że to dosyć obiektywnie nastawiony post. Własne zdanie NIGDY nie jest obiektywne, bo jest Twoje i widziane z Twojej perspektywy. Nie karcę Cię, ani nie hejtuję, choć wielu mogło tak pomyśleć. Jedynie informuję.

    Sam jakoś niespecjalnie chodzę do kościoła. Nawet jeśli co roku mnie do tego namawiali w święta, żebym chociaz raz tam poszedł, to w tym się uparłem i dali mi spokój. Czy jedzenie będzie poświęcone, czy też nie, to nie ma znaczenia. Nie liczy się to, czy choć kropelka wody święconej spadnie na jedzenie, działając jak cudowna przyprawa. Ona w ogóle nie zmienia smaku, bo to zwykła woda. Smak może się zmienić jedynie przez kontakt z powietrzem, bo przecież nie zawijamy tych koszyczków w folii spożywczej. Tu chodzi o sam rytuał, tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. To samo ze świętammi Bożego Narodzenia, czy weselami zaraz po ślubie. One są częścią społeczeństwa i przede wszystkim narodu. Bo naród, to nie tylko wspólny język, ale również historia, kultura i obyczaje. I właśnie te nasze polskie obyczaje nas scalają ze sobą na tyle, że nie jesteśmy dla siebie zupełnie obcymi ludźmi. Nie traktujmy tego, jako jakiś zwykły obrzęd religijny, tylko naszą rodzimą, polską tradycję, której nie zobaczymy w innych krajach tak, jak widzimy to u nas, bo to wszystko nie musi mieć tak silnego podłoża religijnego ;)
    http://bezstronnie-obiektywny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt faktem, nie jest do końca obiektywny, ale nie umiałam tego bardziej ubrać w słowa, co do święcenia pokarmów, to ten obrzęd nie jest jedynie u nas w Polsce, bo także w innych krajach, ale trochę się różnią
      Dzięki za doinformowanie i za sam komentarz :)

      Usuń
  4. Super blog, fajna muzyka w tle. Obserwuję, jesteś świetna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog, jesteś śliczna :* Może obserwujemy ? :*
    http://macreateart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podoba post, bo sam też jestem wierzący. Właśnie podczas Triduum Paschalnego zobaczyłem sporo nastolatków, którzy zachowywali się... różnie, a zwykle nie przychodzą w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale sniadanko rano to sie opitoliło z rodzinkom nie????
    nie pozdrawiam!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bo wstałam o 14 hehe ;DDD

      Usuń
    2. Nie wiem co jest dziwnego w jedzeniu śniadania w gronie rodziny, nie musi to mieć nic wspólnego z religią, tak samo jak ubieranie choinki w okresie Bożego Narodzenia :P

      Usuń
  8. Ja tam lubię rodzinne święta ;)

    Pozdrawiam, świetny post ;)

    meovashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież w poświęceniu nie o to chodzi by woda dotknęła ;). I Jezusa dużą literą, nawet jeśli jesteś niewierząca, to trochę szacunku dla kogoś, kto zrobił tyle dla ludzkości i dla ludzi, którzy w niego wierzą.
    Tak, czy inaczej, nie chcę się kłócić, wyraziłam swoje zdanie.
    U mnie już VI rozdział, będzie mi jak zwykle niezmiernie miło jak przeczytasz i skomentujesz :)).
    www.tatarak-w-chinach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kiedy piszesz o swoich rodzicach, to piszesz Mama, Tata, czy może: mama, tata?
      To, że piszesz o nich z małej litery oznacza, że nie masz do nich szacunku?
      Co do tego, że Jezus, czy jezus zrobił tyle dla ludzkości, to też bym polemizowała, bo podczas, gdy piszesz takie zdanie, to idąc Twoim tokiem rozumowania- nie masz szacunku dla niewierzących, bo raczej do ich życia jezus nic nie wniósł.

      Usuń
    2. Olla: Pomyślałam dokładnie to samo (Twoje pierwsze zdanie) czytając powyższy postu.
      Pozytywnie Pozytywna: A Jezus to nie imię? Pomijając szacunek, każde imię piszemy z dużej litery.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Gdyby ktoś napisał "kasia", zamiast "Kasia" , to wątpię, żeby się zażarcie spierał o to, że jednak poprawną formą jest ta Kasia z dużej litery. Ale jak już chodzi o Jezusa, to ludzie potrafią się zabić, bo ktoś tylko napisał imię stwórcy wszechświata najwspanialszego z małej litery...
      No luudzie...

      Usuń
  10. Bardzo fajny blog! To prawda post bez zdjęcia to nie post ;p
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ja ta lubię święta z rodziną :)

    Dziękuje ślicznie za komentarz i zapraszam ponownie ♥
    [ life plan by klaudia ]

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba nie zrozumiałam tego postu...a może raczej jego sensu...


    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Post, jak i blog nieco chaotyczny, ale przyciągnął mnie i zapewne jeszcze tu wrócę, dzięki ciekawej treści tekstu. Poza tym, piszesz na luzie, to co myślisz to piszesz. To mi się podoba i jestem w 100% na tak!

    http://you-always-be.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń